Rozmowa z Iwoną Woronowicz, wykładowcą akademickim i trenerką w TI Health Club.

Rozmowa z Iwoną Woronowicz, wykładowcą akademickim i trenerką w TI Health Club.

Iwona, jako trener personalny pracujesz już wiele lat, jakie zmiany obserwujesz na tym rynku i w którym kierunku będą one Twoim zdaniem postępowały?

Zdecydowanie widzę rosnąca świadomość społeczna dotycząca prozdrowotnych zalet aktywności fizycznej. Coraz więcej ludzi postrzega trening jako krok w kierunku do zdrowia. Myślę, że kluby fitness powoli przestają być postrzegane jako miejsca zarezerwowane dla osób których celem jest tylko lepsza sylwetka i wygląd. Same też powoli zmieniają swój przekaz promując zdrowie jako nadrzędna wartość dla człowieka. Bardzo dobrym przykładem jest tu TI Health Club.

Ukończyłaś dwa kierunki: wychowanie fizyczne i fizjoterapię, skąd taka decyzja i w czym Ci to pomaga?

Środowisko, w którym się obracałam studiując na Warszawskim AWFie to zawodnicy różnorodnych dyscyplin sportowych. Widziałam jak moi znajomi (sportowcy na poziomie mistrzów Polski czy Europy) borykają się z kontuzjami, powrotem do rywalizacji, odpowiednia regeneracja, czy zarządzaniem obciążeniami treningowymi. Zrozumiałam wtedy, że świat fizjoterapii i treningu to obszary, które muszą ściśle współpracować. Trenerzy i fizjoterapeuci powinni swoimi decyzjami wzajemnie się wspierać. Kontuzje są częścią sportu, a ich prewencja zaczyna się od umiejętnego planowania obciążeń i regeneracji. Uważam, że nie ma jednej granicy między fizjoterapia a treningiem. Jest ona „płynna”. Fizjoterapia może być treningiem, a trening fizjoterapia. Chciałam jak najlepiej poznać te dwa obszary wiedzy i połączyć je w jedną całość.

Bardzo mocno specjalizujesz się w tematyce przygotowania motorycznego, kim są Twoi klienci i w czym im pomagasz?

Specjalizuję się w przygotowaniu motorycznym w sportach wytrzymałościowych. Prowadzę najlepszych Polskich zawodników PRO oraz osoby amatorsko trenujące triathlon. Współpracuję też z czołowymi polskimi zawodnikami sportów kolarskich: MTB i ITT. Najważniejszym zadaniem trenera przygotowania motorycznego jest  przede wszystkim zapobieganie kontuzjom poprzez przygotowanie ciała sportowca na obciążenia uprawianego sportu. Kontuzjowany zawodnik nie może trenować i rywalizować.  Bardzo ważna jest też oczywiście poprawa wyników poprzez transfer zdolności motorycznych w kierunku wybranej dyscypliny sportowej.

Jesteś wykładowcą akademickim na nowym kierunku podyplomowym Trener Personalny przy WSR, jak czujesz się jako nauczyciel? I jak oceniasz sam kierunek oraz możliwości jakie stwarza absolwentom?

Nauczyciel to dla mnie „duże” słowo. W swojej pracy staram się zebrać najlepszą dostępną wiedzę i łączyć ją z  doświadczeniem. Staram się przekazać szersze spojrzenia na każdy zadany temat. Pokazuję moje wybory, jednocześnie mówiąc, że nie są jedyną drogą. Coraz bardziej lubię upraszczać wiedzę, szukam prostych porównań i podobieństw, tak żeby była zrozumiała dla każdego. Cieszę się, że mogę współtworzyć te studia. Polecam je każdemu, kto chciałby zostać trenerem personalnym. Wiedza przekazywana podczas zajęć obejmuje każdy aspekt pracy trenera personalnego dając gruntowne przygotowanie do zawodu.

Co byś powiedziała osobom na początku ich drogi trenerskiej czego sama nie wiedziałaś kilka lat temu?

Lubię słowa Grega Nuckolsa : ” I’m entirely open to changing my views as I gain more experience, talk to more high-level athletes and coaches, and read new scientific evidence as it’s published”. Jestem bardziej otwarta na zmianę swoich poglądów (treningowych) o ile ktoś mnie do tego przekona. Gdy zyskuję doświadczenie, rozmawiam z większą liczbą wysokiej klasy sportowców i trenerów oraz szukam nowych dowodów naukowych moje poglądy się zmieniają. Ta zmiana świadczy o rozwoju, ciągłym szukaniu najlepszych rozwiązań. A to podstawa w naszym zawodzie.

Jesteś mamą 3 letniego Stasia????. Trenujecie już razem?

 Staś towarzyszy nam w naszych treningach, podpatruje, czasem naśladuje. Naszym sposobem na spędzanie wolnego czasu jest aktywność fizyczna. Ta zorganizowana i zaplanowana, ale też zupełnie spontaniczna. Myślę, że takie towarzyszenie rodzicom, obserwowanie ich i później próby naśladowania są najlepszym wprowadzeniem dziecka w świat aktywności fizycznej, a później sportu.

Rozmowę przeprowadził mgr Tomasz Gać