Czy zdrowe jedzenie może szkodzić?

owoce

Czy zdrowe jedzenie może szkodzić?

Czy „zdrowe“ jedzenie może szkodzić?

Powszechnie wiadomo, że odżywianie ma ogromne znaczenie dla naszego stanu zdrowia oraz kondycji psychofizycznej. Teoretycznie z roku na rok rośnie świadomość żywieniowa społeczeństwa. Na dzień dzisiejszy większość populacji wie, że prawidłowe wybory żywieniowe przynoszą mnóstwo korzyści, a nawet mogą mieć działanie terapeutyczne. Liczne prozdrowotne, ogólnopolskie kampanie jak chociażby „Wiem co jem”, „Odważ się” , a także akcje sportowe typu „Run Warsaw” skupiają coraz większą liczbę uczestników. Niby wszystko idzie w dobrym kierunku, a jednak niemal proporcjonalnie do wzrostu świadomości wzrasta odsetek osób borykających się z problemem utrzymania masy ciała, a także problemami gastrycznymi (szczególnie jelitem drażliwym), cukrzycą, astmą oraz problemami skórnymi.

W ostatnim stuleciu opracowano setki różnorodnych diet i niestety często wykluczających się zaleceń żywieniowych. Pomimo tego problem nadwagi i otyłości, niezdiagnozowanych alergii oraz chorób dietozależnych ciągle narasta.

Gdzie leży problem? Czy jest to kwestia społecznej ignorancji? Czy sama świadomość żywieniowa nie wystarcza? A może ustalone na podstawie badań zalecenia Instytutu Żywności i Żywienia nie sprawdzają się w naszym społeczeństwie?

Truizmem wydaje się stwierdzenie, że każdy organizm jest inny i stanowi indywidualny byt. Jednak przy głębszej analizie tego stwierdzenia łatwo sobie uzmysłowić, że różnice pomiędzy ludźmi opierają się nie tylko na sekwencji nukleotydów w kodzie genetycznym. Na osobniczy charakter ludzkiego organizmu wpływają także liczne bodźce oraz czynniki zewnętrzne, na które jest on narażany przez cale życie. Często obserwuje się diametralnie inne reakcje na taką samą formę farmakoterapii, czy aktywności fizycznej zastosowane u rożnych osób. To samo tyczy się żywności. Dlatego też tak trudno ułożyć zalecenia dietetyczne, które będą uniwersalne i dobre dla wszystkich.

Na ogół nie podejrzewa się, że produkty masowo spożywane, powszechnie uważane za zdrowe i dietetyczne, mogą być przyczyną problemów zdrowotnych. Jednak z własnych obserwacji widzę, że coraz bardziej powiększa się grupa osób, które odżywiają się prawidłowo, a mimo wszystko mają problemy z utrzymaniem masy ciała oraz funkcjonowaniem przewodu pokarmowego. Co jest przyczyną?

Bardzo możliwe, że odpowiedzią na to zjawisko jest nietolerancja pokarmowa, zwana także opóźnioną alergią pokarmową IgG zależną. Mechanizmy nietolerancji pokarmowej rozumianej jako złe tolerowanie spożywanej żywności mogą być rożne.

Ważne jest aby odróżnić alergie pokarmową od nietolerancji pokarmowej. Rozpoznanie alergii pokarmowej nie sprawia problemów w przypadku klasycznej alergii IgE zależnej (zależnej od immunoglobulin IgE), podczas której reakcja na alergen jest burzliwa i natychmiastowa. Utrudnione jest to w sytuacji nietolerancji pokarmowych IgG zależnych gdzie reakcja ujawnia się po upływie kilkudziesięciu godzin (alergia pokarmowa opóźniona – typ III wg Coombsa).

Zdarza się że kilka, a czasem kilkanaście godzin po zjedzeniu określonego posiłku (np. jajka na miękko, musli z mlekiem, kotleta sojowego) wpisującego się w kanon zdrowej żywności, pojawia się dyskomfort gastryczny, ból głowy lub uczucie swędzenia. W takiej sytuacji nie jest możliwe zdiagnozowanie przyczyn dolegliwości i często nawet nie podejrzewa się, że dane objawy są jej wynikiem. Szacuje się że 45% populacji cierpi na opóźnioną nietolerancję pokarmową.

Kogo może dotyczyć nietolerancja pokarmowa?

Właściwie każdego. Najczęściej rozpoznawalnym objawem nietolerancji pokarmowej są nadwaga i otyłość. Przede wszystkim wtedy, kiedy dieta jest prawidłowo zbilansowana oraz występuje regularny wysiłek fizyczny, a mimo to masa ciała nie spada, sugeruje się wykonanie testów na nietolerancje pokarmowe. Często po wykluczeniu alergenu metabolizm wraca do normy.

Zespół austriackich lekarzy z Klinicznego Instytutu Diagnostyki Medycznej i Chemicznej Diagnostyki Laboratoryjnej na Uniwersytecie Medycznym w Grazie wykazał korelacje pomiędzy wysokim stężeniem przeciwciał IgG przeciwko antygenom pokarmowym (świadczące o nietolerancji pokarmowej) z oznakami stanu zapalnego i rozwojem miażdżycy otyłych dzieci.

Jednak nadwaga, to tylko wierzchołek góry lodowej.

Otóż nietolerancja pokarmowa czyli nieprawidłowa reakcja na spożywany pokarm może być przyczyną: zespołu jelita drażliwego, permanentnych wzdęć, zgagi, chronicznego zmęczenia, biegunki o nieznanej etiologii lub zatwardzenia, zatrzymywania wody w organizmie, a nawet reumatoidalnego zapalenia stawów, astmy, stanów depresyjnych, migren oraz bezsenności.

Zjawiska te mają bowiem swoje źródło w przewlekłym stanie zapalnym, który wywołuje ukryta alergia/nietolerancja pokarmowa w związku z odkładaniem się kompleksów immunologicznych w tkankach organizmu. Mechanizm ten nie został jeszcze do końca wyjaśniony. W związku z przewlekłym stanem zapalnym w organizmie powstają deficyty witamin i składników mineralnych. Brak mikroelementów i witamin powoduje, że mózg odbiera sygnały o niedożywieniu, w związku z czym stymuluje wydzielanie odpowiednich hormonów, wywołujących uczucie niepohamowanego apetytu.

Jedynie odpowiednia diagnostyka opierająca się np. o testy ELISA wykrywające immunoglobuliny IgG, może pomóc wskazać przyczynę dokuczliwych dolegliwości. Eliminacja produktów spożywczych (alergenów), które codziennie zjadamy podsycając stan zapalny, może spowodować wyciszenie lub zanik dokuczliwych objawów. Dlatego we wskazanych przypadkach niesamowicie istotne jest wykonanie testu na nietolerancje pokarmowe oraz stosowanie zindywidualizowanego programu żywieniowego.

fitness klub Ursynów